Zmarł bp Piotr Turzyński

W Wielki Poniedziałek, 14 kwietnia 2025 roku, odszedł do Domu Ojca biskup Piotr Turzyński. Był wielki przyjacielem i członkiem Ruchu Światło-Życie. Należał do weteranów Ruchu w naszej diecezji i praktycznie całe życie było związane z dziełem ks. Franciszka Blachnickiego.

Pierwsze spotkanie z Oazą

Jego pierwsze spotkanie z Ruchem Światło-Życie odbyło się w 1974 roku. Ówczesny wikariusz radomskiej parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus, ks. Kazimierz Mąkosa, zaprosił małżeństwo Heleny i Juliana Turzyńskich na rekolekcje Domowego Kościoła. Był to również pierwszy kontakt naszej diecezji z nowo tworzącą się gałęzią rodzinną Ruchu Światło-Życie. Razem z rodzicami na oazę do Krościenka n/Dunajcem przyjechały ich dzieci, w tym dziesięcioletni syn Piotr. Jak sam często wspominał, te rekolekcje zostały już na zawsze w jego pamięci jako ważne wydarzenie, które wywarło wpływ na jego dalsze życie.

Czynnie zaangażował się w Ruch Światło-Życie i po przebyciu formacji oazowej został animatorem. Był to przełom lat 70. i 80., a więc okres bardzo dynamicznego rozwoju dzieła ks. Franciszka Blachnickiego. Wspominał rekolekcje ewangelizacyjne z tamtych lat i nucił melodię z filmu: „Jezus”, który wyświetlano podczas nauk i świadectw. Pomimo upływu wielu lat pozostało to w jego pamięci, co ukazuje głębię przeżyć duchowych młodego człowieka.

Ecclesia Mater – Mater Eclesiae

Biskup Piotr Turzyński nigdy nie zrezygnował z czynnego zaangażowania w Ruch Światło-Życie. Jako alumn, kapłan i biskup zawsze posługiwał w rekolekcjach oazowych. Kiedy został skierowany na studia do Rzymu, zawsze znalazł czas, aby prowadzić w Polsce turnus oazy wakacyjnej.

Kiedy w styczniu 2015 roku został mianowany przez papieża Franciszka biskupem pomocniczym diecezji radomskiej, w herbie pasterskim umieścił statuę Niepokalanej, Matki Kościoła z Krościenka. Jego dewizę obrał słowa „Ecclesia Mater – Mater Eclesiae” (Kościół Matka – Matka Kościoła), które są przewodnim mottem III stopnia oazy.

Wrażliwy na piękno

Był człowiekiem, którego Bóg obdarzył wieloma talentami. Pamiętamy go szczególnie z jego pięknych homilii, zawsze okraszonych mądrością Ojców Kościoła. Miał duszę artysty. Był szczególnie wrażliwy na piękno przyrody, sztuki w jej wyrazie słowa, teatru i muzyki. Swoją pracę habilitacyjną zatytułował: „Piękno w teologii św. Augustyna”. To wszystko było dla niego dziełem miłości Boga Stwórcy i Zbawiciela. Odkrywał Go w pięknie stworzonego świata i zapalał tym innych.

Owocem tej wrażliwości była także miłość do Wilna, które nazywał miastem Bożego miłosierdzia. Jako biskup co roku prowadził tam rekolekcje dla Domowego Kościoła, idąc śladami św. s. Faustyny Kowalskiej i bł. ks. Michała Sopoćki.

Opłatek 2025. Spotkanie pożegnalne

Nasze ostatnie spotkanie jako Ruchu Światło-Życie z biskupem Piotrem miało miejsce w sobotę 25 stycznia 2025 r., podczas spotkania opłatkowego. Był już osłabiony chorobą, ale cieszył się bardzo, że może być znowu w naszej oazowej wspólnocie młodzieży i Domowego Kościoła.

Przewodniczył Eucharystii i poprosił nas o wyrozumiałość, że Słowo Boże głosi na siedząco. Wspominał niedawno zmarłego byłego moderatora Ruchu ks. Kazimierza Mąkosę. Po Mszy św., na refektarzu seminaryjnym, połamał się z nami opłatkiem. Nikt z nas nie przypuszczał, że jest to nasze spotkanie pożegnalne.

„I w życiu i w śmierci należymy do Pana”

Na obrazku prymicyjnym neoprezbiter ks. Piotr Turzyński jako motto swojego życia kapłańskiego wybrał słowa św. Pawła Apostoła: „Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana” (Rz 14, 7-8). Jako oazowicze widzieliśmy świadectwo jego życia oddanego Panu. Jezus Chrystus był w centrum jego życia, poznał Go i pokochał najpierw w domu rodzinnym, następnie przez formację w Ruchu Światło-Życie, gdzie wybrał Go jako osobistego Pana i Zbawiciela.

 

Biskupie Piotrze, dziękujemy Ci za ukazywanie nam piękna Chrystusa i Jego Kościoła oraz ofiarną służbę, której uczył nas ks. Franciszek Blachnicki.

Niech sam Pan będzie twoją nagrodą wieczną.

Spoczywaj w pokoju.