Czy 48 godzin to dużo? To zależy jak je wykorzystasz! W dniach 31.05-2.06.2024
piętnaście małżeństw w 2 doby zdążyło dojechać, przeżyć rekolekcje o regule życia
w klasztorze księży Pallotynów na Karczówce w Kielcach i wrócić do domów z zapałem do
wprowadzania zmian w swoje życie. 13 par z diecezji radomskiej, jedna z diecezji gdańskiej
oraz 21 dzieci, 3 animatorki do opieki i para prowadząca Iwona i Zbyszek Biel spotkali się
w znakomitych okolicznościach przyrody. Ksiądz Ryszard Wróbel SAC, który odprawił
uczestnikom dwie Msze święte, swoją pogodą ducha zaskarbił sobie sympatię małżonków,
a doskonałymi przemyśleniami na kazaniach podsunął ciekawe pomysły do zmian.
Prowadzący Iwona i Zbyszek zainspirowali wiele osób, o czym przeczytacie w poniższych
świadectwach:
Na przełomie maja i czerwca byliśmy uczestnikami weekendowych rekolekcji tematycznych
poświęconych Regule życia. Temat dobrze znany wszystkim członkom Domowego Kościoła,
jako jedno ze zobowiązań, ale czy na pewno wystarczająco ??? W przepięknej scenerii
klasztoru na Karczówce, w zabytkowym, ale starannie odrestaurowanym obiekcie,
przeżyliśmy piękne chwile. Wyjazd poprzedzony był u nas wieloma kłopotami natury
zdrowotnej i organizacyjnej, ale nasza determinacja była większa. Ponieważ nie udaje się nam
wyjechać na rekolekcje dłuższe, chcieliśmy zaczerpnąć siły chociażby z krótkich rekolekcji,
bo każde działają ożywczo na rozwój duchowy, inspirują do zmian i dają umocnienie płynące
ze wspólnoty. Do tych rekolekcji wydawało się nam, że żadne ze zobowiązań nie jest dla nas
za trudne, a jako członkowie DK z 22 letnim stażem staramy się je realizować dosyć
skrupulatnie. Ale jednocześnie mamy świadomość, że na drodze formacyjnej zawsze jest co
robić. Na miejscu mocno odczuliśmy powiew Bożej mocy. Powiedziałabym nawet, że Duch
Święty dał mi po głowie, albo po łapach, za to, że utknęłam na etapie samozadowolenia
z siebie. Jak dobrze wychodzi mi realizacja zobowiązań, żadnych trudności! A to tylko krok
od pychy, która jest przecież pierwszym grzechem głównym. Prowadzący Iwona i Zbyszek
Biel przygotowali temat wyczerpująco, interesująco, zaskakująco jeśli chodzi o pomoce
naukowe. Poznaliśmy (albo przypomnieliśmy sobie) „koło życia”, pochyliliśmy się nad
obszerną Listą wartości i wybieraliśmy z niej te najważniejsze (nie zawsze jednakowe dla
obojga małżonków). Poznaliśmy siedem dobrych nawyków szczęśliwego małżeństwa oraz
relacji z ludźmi. Wspaniała lista! Nie tylko odświeżyliśmy wiedzę na temat reguły życia, ale
poczuliśmy pragnienie dokonania zmian w tej dziedzinie. Chyba za mało mówimy na
spotkaniach kręgu o tym zobowiązaniu, bo krępujemy się, za mało w nas szczerości
i otwarcia.
Na podstawie własnego doświadczenia zachęcamy wszystkich mających jakiekolwiek opory
w wyjeździe na rekolekcje, aby zaufali Panu i skorzystali z tego narzędzia łaski. Tym
bardziej, że nie uda się stworzyć trwałego i szczęśliwego małżeństwa i rodziny, nie mając
konkretnej wiedzy na ten temat. A na rekolekcjach dostajemy ją „na tacy”. Nie musimy wtedy
dochodzić do tej wiedzy sami, metodą prób i błędów, albo – nie daj Boże -porażek.
Poznajemy także argumenty, jak bronić się przed krytyką rodziny, ufać Panu Bogu i nie
ulegać trendom współczesnego świata, który krytykuje i ośmiesza rodzinę. To my, świadomi wybraństwa Bożego mamy być świadkami Naszego Pana i światłem dla innych. A to duża
odpowiedzialność.
Radością dla nas, starszych wiekiem, była obecność młodych małżeństw z liczną gromadką
dzieci, którzy we współczesnym zdegenerowanym i zlaicyzowanym świecie podejmują
dobrowolnie trud podążania za Panem do jego Królestwa. Dziękujemy Panu Bogu
Wszechmogącemu za ten święty czas rekolekcji, za prowadzących, za ojca Ryszarda, który
nas błogosławił i tak cieszył się naszą obecnością w klasztorze. Niech będzie Chwała Panu!
Barbara i Krzysztof
Przełom maja i czerwca spędzony na kieleckiej Karczówce był świetną okazją, żeby pochylić
się nad Regułą Życia. To jedno z ostatnich zobowiązań Ruchu Światło-Życie. Ze względu na
swój charakter, często spychane jest jednak na margines. Zgłębienie go na nowo, pozwoliło
mi odświeżyć jego istotę i spojrzeć na nie przez pryzmat pracy nad sobą. Dało też światło do
podjęcia nowych wyzwań. Rekolekcyjny czas był możliwością do przypomnienia, że Reguła
Życia ma dotyczyć bardzo konkretnego działania. Nie takiego, dzięki któremu od razu
zmienię cały świat, ale takiego, które pozwoli najpierw rozwinąć siebie. Nowością dla mnie
była praca nad siedmioma nawykami skutecznego działania. Zrozumienie mechanizmów
działań dążących do obustronnej wygranej, czy tzw. „ostrzenia piły”, ułatwiły rozeznanie
i określenie konkretnych wysiłków, których zobowiązałem się podjąć w najbliższych
miesiącach. Chwała Panu!
Michał
Wiele informacji na rekolekcjach trafiło do nas i sprawiło, że wyjechaliśmy do domu z chęcią
wprowadzania zmian. Pomimo wielu wykładów duchowo i psychicznie wypoczęliśmy na
rekolekcjach i nabraliśmy sił do działania w małżeństwie i rodzinie. Wyjeżdżamy
z konkretnymi sposobami na wybranie reguły życia. Wiemy, że warto przykładać lupę do
dobrych rzeczy, bo wtedy one się powiększają. Zostaliśmy również zainspirowani
ćwiczeniem z kołem życia, czyli harmonią, którą można wprowadzać do swojego życia.
Warto, żeby zadowolenie z każdego aspektu było na takim samym poziomie. Na początku to
ćwiczenie rodziło w nas bunt, bo dlaczego mamy zmniejszać zadowolenie z czegoś, żeby
poprawić coś innego? Dotarło jednak do nas, że nie da się zrobić wszystkiego naraz na
maksymalnym poziomie zadowolenia – mamy ograniczony czas i siły. Najlepiej, żeby koło
życia było w harmonii u obydwojga małżonków, bo jeśli tylko jedna osoba wygrywa
w małżeństwie, to małżeństwo przegrywa. Zobowiązanie „reguła życia” to praca do końca
życia. Warto wybierać małe, ale konkretne reguły i jedną na raz. Jeśli weźmiemy na siebie za
dużo, to możemy się szybko zniechęcić. I taki mamy zamiar po rekolekcjach: małymi
krokami dążyć do celu, którym jest dobra relacja w małżeństwie, rodzinie i wśród innych
ludzi.
Marta i Mateusz
Rekolekcje te pozwoliły nam na nowo spojrzeć na nasze zobowiązanie, nad czym mamy
pracować, co zmieniać i jak to robić. Reguł życia mieliśmy kilka i uważaliśmy, że one są nacałe życie i nie podejmowaliśmy następnych. Teraz wiemy, że to był błąd. Reguła życia na
całe życie to taka, nad którą nie pracujemy i nie przynosi owocu. Reguły te, które mamy już
wypracowane do perfekcji należy „zamykać” i podejmować następne, aby się rozwijać
w miłości. Tak też zrobiliśmy. Już na rekolekcjach „pozamykaliśmy” postawy, które są już
przez nas wypracowane i realizujemy je w życiu, a podjęliśmy nowe, aby nasze życie
wypełniało się miłością. Mąż powiedział, co go drażni w moim postępowaniu, ja
powiedziałam, co chciałabym, aby się zmieniło w jego zachowaniu. Tak podjęliśmy
konkretne reguły, każdy swoją i konkretny czas jej realizacji, abyśmy mieli realne szanse ich
wypełnienia, gdyż wiemy, że nie będzie łatwo. Zaczęliśmy od jednego dnia w tygodniu –
niedzieli, żeby nie mówić: próbowaliśmy, ale się nie udało, a powiedzieć: udało się
w niedzielę więc uda się i w sobotę i tak dalej. Czas rekolekcji pozwolił nam też zauważyć, że
tak mało dziękujemy Panu Bogu za wszystko, co dla nas robi i dla naszego małżeństwa. Za to
że widzimy, słyszymy że budzimy się rano, za każdego człowieka, którego stawia obok nas.
Bardzo poruszyły nas też słowa cytatu, który usłyszeliśmy, o obserwowaniu myśli, słów,
czynów, nawyków i charakteru.
Zrozumieliśmy, że tak ważne jest, aby obserwować swoje myśli, nie dopuszczać tych, które
niszczą naszą relację małżeńską bo one nie pozostają bez konsekwencji. Podczas rekolekcji
uczyliśmy się sztuki dawania, kochania, służenia, doceniania i chwalenia siebie nawzajem.
Prowadzący przekazywali to bardzo czytelnie na podstawie różnych przykładów. Bogu niech
będą dzięki za dar tych rekolekcje!
Małgorzata
Program rekolekcji był bardzo intensywny, a jednocześnie ciekawy i bogaty. Cytat z Pisma
Świętego, który otwierał te rekolekcje i który jest dla mnie myślą przewodnią to: „Tak niech
świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca
waszego, który jest w niebie”. (Mt 5,16-17)
Mocno zgłębiłam temat, czym nie jest i czym jest Reguła życia. Dla mnie przekazem tego
spotkania była zachęta do ciągłej, solidnej pracy nad sobą, celowej, przemodlonej. „Módl się
i pracuj”. Nie zatrzymuj się na pięknym planowaniu, ale bądź człowiekiem czynu, w domu,
w pracy, w codziennym życiu. Wydaje się proste, ale wymaga zmiany postawy; stawania się
człowiekiem duchowym, dojrzałym chrześcijaninem, „Nowym Człowiekiem” na wzór Maryi
– Służebnicy Pańskiej, człowiekiem tworzącym Nową Kulturę. Naszym ideałem ma być
Jezus Sługa. Warto wspomnieć też o słowach ks. Franciszka Blachnickiego, że „mnożenie
postanowień równa się ich przekreśleniu”. Rozumiem to jako pracę nad konkretną regułą,
którą warto podzielić na mniejsze cele, zadania, pracę nad sobą łatwą do zweryfikowania
każdego dnia.
Na rekolekcjach rozmawialiśmy również o siedmiu nawykach szczęśliwego małżeństwa
i relacji z ludźmi, żeby być proaktywnym, zaczynać z wizją końca, robić najpierw rzeczy
najważniejsze, zadbać o obustronną wygraną, starać się zrozumieć, zanim będzie się
zrozumianym, szukać mocnych stron współmałżonka i pamiętać o „ostrzeniu piły”. To co we
mnie cały czas pracuje, to stwierdzenie, że mamy wpływ na siebie w 100%, a na innych na
tyle, ile ktoś pozwoli. Zatem mogę pracować nad sobą i mogę z łaską Bożą dowolnie sięzmienić. Zwróciło moją uwagę to, że słowo „musisz” warto zamienić na „możesz”; a słowo
„ale” na „więc”. Chcę również wspomnieć o codziennej Eucharystii, która była punktem
kulminacyjnym każdego dnia rekolekcji, oraz za cenne wskazówki podczas kazań. Treści
było znacznie więcej. Jestem wdzięczna za udział w tych rekolekcjach i z serca zachęcam do
udziału i pogłębienia tematu „Reguły życia”.
Asia
Był to czas, w którym można było poznać głębię zobowiązania jakim jest REGUŁA ŻYCIA,
czyli konkretne działanie, które ma się podobać Panu Bogu w myśl dewizy św. Benedykta
„Ora et labora” – módl się i pracuj. Musimy ciągle pytać na modlitwie w jaki sposób moja
wiara ma wpływać na moje życie, ponieważ MIŁOŚĆ nie może nigdy pozostać bezowocna.
Najważniejsze było to, że przeżyłem to wspólnie z żoną i razem mogliśmy słuchać tych treści
oraz rozmawiać z innymi małżeństwami na tematy dotyczące relacji w związku oraz że
Reguła Życia to nieustanna praca nad sobą. Bardzo ważnym ukierunkowaniem naszych
działań jest nasza postawa wobec Boga – to kim dla mnie jest Jezus Chrystus, ponieważ tylko
wtedy, gdy Pana Jezusa intronizujemy w naszym życiu (postawimy na I miejscu), będziemy
zdolni do podejmowania takich działań, w którym to nie moja wola jest najważniejsza, tylko
wola Boża zawarta w Piśmie świętym.
Wtedy będziemy w stanie zauważyć nasze niedoskonałości, podejmując z miłością konkretną
Regułę Życia i w ten sposób wzrastać duchowo, aby podobać się Bogu. Pomogą nam w tym
nawyki skutecznego działania. Chwała Panu!
Tomek
Na rekolekcjach dotyczących zobowiązania „Reguła Życia” przede wszystkim
doświadczyłam poczucia wspólnoty i oderwania się od codzienności, a także ogromnej siły
i mocy Ducha Świętego. Przyjechaliśmy tam z różnych kręgów, miast, środowisk, z różnymi
życiowymi bagażami, a od razu poczuliśmy atmosferę wzajemnej życzliwości, pomocy,
zrozumienia, wzajemnego zaufania. Był to też czas, który mogłam w 100% poświęcić
mojemu mężowi, budować poczucie bliskości w naszym małżeństwie. Co do tematu
rekolekcji – Reguła życia była dla mnie takim dodatkowym i chyba najmniej istotnym
zobowiązaniem, a podczas rekolekcji moje zdanie na ten temat odwróciło się o 180 stopni.
Okazało się, że jest to niezmiernie ważne narzędzie do rozwoju, pracy nad sobą, polepszania
swoich relacji z Bogiem i z ludźmi. Każde kolejne, przekazywane przez prowadzących
pomysły, mimo, że proste i nieskomplikowane, stawały się wielkim odkryciem. Na pewno
będę chciała przekazać je w swoim kręgu, a także swoim bliskim, by jakość ich życia stała się
lepsza. Niesamowite jest dla mnie również działanie Ducha Świętego, który przemawiał przez
ojca Ryszarda, głoszącego dla nas nauki podczas Mszy Świętej. Dzięki swej autentyczności
i epatowaniu wewnętrzną radością i pokojem, mówił do nas w taki sposób, który trafiał prosto
do serc, a jego wskazówki będą drogowskazem w rozwoju mojej duchowości i relacji
z Bogiem i drugim człowiekiem. Chwała Panu i do zobaczenia na następnych rekolekcjach!
Marta
Reguła życia wydawała się nam zawsze tak prostym i oczywistym zobowiązaniem, że nie
poświęcaliśmy jej wiele uwagi. Na początku naszej drogi formacyjnej zauważaliśmy
przestrzenie w naszym życiu, które wymagały poprawy i tam ją wprowadzaliśmy. Z czasem
wydawało nam się, że mamy w życiu wszystko tak pięknie poukładane, że nie musimy
pracować nad sobą.
Dopiero na rekolekcjach prowadzonych przez Iwonkę i Zbyszka otworzyły się nam oczy,
dowiedzieliśmy się, że praca nad sobą nigdy się nie kończy: musimy nieustannie podejmować
konkretne działania, aby nasze życie podobało się Bogu, mamy nie tylko uwalniać się od zła
w naszym życiu, ale także pracować nad swoimi mocnymi stronami i rozwijać je.
Usłyszeliśmy, że Reguła Życia jest darem od Boga, narzędziem do osiągnięcia wzrostu
duchowego, a przy tym konkretnym wysiłkiem ponoszonym dla poprawy życia
małżeńskiego, rodzinnego i społecznego. Zrozumieliśmy, że aby właściwie wybrać regułę
życia, trzeba najpierw wsłuchać się w Boga, współmałżonka, dzieci i innych ludzi.
Dostrzegliśmy, że reguła życia powinna wypływać z modlitwy osobistej, małżeńskiej,
rodzinnej i wspólnotowej: Światło, które otrzymujemy na modlitwie musimy wcielać w życie.
Teraz już wiemy, że zmiany musimy zaczynać od siebie, musimy mieć określony cel,
zaczynać od rzeczy najważniejszych, zabiegać o dobro wspólne, starać się zrozumieć innych,
zauważać i doceniać ich mocne strony i nigdy nie zapominać o „ostrzeniu piły”. Jeżeli
zaprzestaniemy pracy nad sobą, nie będziemy przynosić owoców, a przecież miłość nie może
pozostać bez owoców. Rekolekcje były bardzo dobrze przygotowane merytorycznie,
przedstawione w sposób czytelny i zrozumiały, poparte wieloma przekonywującymi
przykładami, poprowadzone ciekawie i z ogromnym zaangażowaniem.
Był to dla nas wspaniały, ubogacający czas. Dziękujemy Panu Bogu i prowadzącym, że
mogliśmy uczestniczyć w tych rekolekcjach. Chwała Panu!
Jarek